Do umysłu!
Mój umyśle! Dlaczego krążysz nieustannie wokół zmiennych okoliczności życia? Dlaczego niepokoisz mnie i wprowadzasz zamęt? Dlaczego każesz mi gromadzić tyle przedmiotów? Ty jesteś, jak pług, który rozpada się przed rozpoczęciem orki i jak rozmontowany ster w czasie niebezpiecznego rejsu po morzu życia i śmierci. Jakaż jest korzyść z kolejnych odrodzeń, gdy nie czynimy właściwego użytku z życia?
Mój umyśle! Kiedyś spowodowałeś, że przyszedłem na świat jako król, potem narodziłem się jako wyrzutek aby żebrać o pożywienie. Dzięki tobie czasem rodzę się w niebiańskiej rezydencji do pełnego uniesień życia wśród zbytku, a kiedy indziej pogrążony jestem w piekielnym ogniu.
Mój głupi, głupi umyśle! Dotychczas wiodłeś mnie różnymi ścieżkami, a ja byłem ci uległy. Teraz jednak usłyszałem naukę Buddy, więc przestań mnie niepokoić i nie przysparzaj mi więcej cierpień i wspólnie poszukajmy Oświecenia, pokornie i cierpliwie.
Mój umyśle drogi! To ty pierwszy obudziłeś w nas wiarę i to ty podsunąłeś myśl by poszukać Oświecenia. Czemu tak łatwo na powrót ulegasz zachłanności, zamiłowaniu do wygód i przyjemnej ekscytacji?
fragment książki "NAUKA BUDDY" wydanej przez BUKKYO DENDO KYOKAI (Fundację Propagowania Buddyzmu)
Komentarze
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję Wam za wszystkie komentarze. Reklamiarzom również dziękuję, jednak reklamy będą usuwane od razu.